Nie widziałam go rok. Rok za krótko. Rok za długo.
***
Siedzimy nad skwierczącymi kiełbaskami, rozmawiając przy dźwiękach palącego się ogniska, skrzeczących żab i wszędobylskich komarów. Obok nas leżą przemoczone trampki i o kilka sztuk za dużo naostrzonych patyków. Za nami trawa po kolana, nad nami szare niebo. Telefony schowane w plecakach, i tak tu żadne z nas zasięgu nie złapie.