Wracam z
pracy. Przekręcam klucz w drzwiach, słyszę piknięcie telefonu, powiadomienie messenger.
Daria. Nie odczytuję. Nie odpisuję. Piknięcie. Milczę. Piknięcie. Zadaje mi
kolejne bezsensowne pytanie. Wciąż milczę. Nie daje za wygraną. Chce
przyjechać. Chce się zobaczyć. Chce do mnie przyjść z wódką albo piwem.