Codzienność.
Budzik nastawiam na chuj wie którą, od chuj wie kiedy, często udaje mi się zaspać, albo nie pójść w ogóle do pracy, którą wciąż mam bo wciąż mnie nie wywalono. Zapominam. Mylę dni, miesiące, godziny, poranek z nocą i miłość z pożądaniem.
O chłopaku z kosmosu własnego ego i dziewczynie, która po swoje ręki wyciągnąć nie umiała.
- 17:59:00
- By głupie serce
- 0 Comments
Herbata stygła dziś szybciej niż zwykle. Kilka chwil wystarczyło, by stała się zupełnie zimna, niczym ona sama. Upiła kilka łyków. Intuicja podpowiadała jej, żeby jednak do niego nie dzwoniła. Niech zadzwoni gdziekolwiek, ale nie do niego. Niech pogada z panem z call center, który pomaga ludziom w środku nocy przy awarii linii telefonicznej lub internetowej. Niech zadzwoni do Majki, która na pewno jeszcze o tej porze nie będzie spała. Ale na Boga, nie do niego.