Okalam twarz
mocnym chwytem dłoni. Trzymam się mocno za brodę i przysuwam bliżej
lustra. Tak będzie dobrze Lena. Tak będzie, najlepiej, rozumiesz? Mówię sama do siebie.
‘Wspaniale mi się z Tobą tańczyło. Myślisz, że moglibyśmy się jeszcze
zobaczyć? ‘ - Przychodzi pierwsza wiadomość, nazajutrz po balu.
‘Nie powinniśmy’ - odpisuję i zamykam pokrywę laptopa.
Oblizuję usta i odtwarzam smak truskawki, którą mi w nie wsunął, wyjmując
zabawnie z szampana. Odtwarzam takt muzyki, podczas której mnie tulił.
Odtwarzam dźwięk głosu, którym szeptał mi do ucha.
- Jacek, chodź, kogoś Ci przedstawię, Janek pociągnął mnie za przedramię.
Szybciej chłopie, ponaglał. Bo zaraz
sobie pójdą.
Przedzieraliśmy się przez gęsty tłum ludzi, który po
brzegi wypełniał dyskotekową salę. Byłem lekko zdekoncentrowany, do końca nie
wiedziałem o co mu chodzi. No bo tak -
znika mi z pola widzenia na moment, po czym wraca i ciągnie za sobą znienacka. Po
chwili jednak okazało się, że tym pośpiesznym krokiem szliśmy w stronę grupki
znajomych Janka, na których przed momentem się natknął. I wtedy go olśniło. Że
muszę tam być. Ja, Jacek muszę ich poznać. No to poznałem.