źródło: www.unsplash.com
Julia
zawsze była pogodna i uśmiechnięta. W pracy nasze stanowiska oddzielała cienka
meblowa płyta. Etat w call center dzielimy wspólnie od ponad dwóch lat. Nie ma
tu zbyt dużo czasu na pogaduszki, ale krótkie przerwy w pracy, kilka imprez, aż
w końcu prywatne spotkania zbliżyły nas do siebie. Przyjaźń? Nie lubię
nadużywać słów, ale chyba tak. Nauczyłam się jej już trochę. To coś jak to przysłowiowe poznanie kogoś od podszewki.
Był czas, że zauważyłam u niej wyraźny spadek formy. Mimo, że wciąż się uśmiechała. Tylko te jej oczy. One jakoś gasły.
- Tak. Nie. Nie wiem - Odpowiedziała.
- Julia?!
- Rozstałam się z Wojtkiem.
- Co?
Tak więc stało się poszłam.
(...)
- Mhm - skinęła głową. Jestem Amanda , a Ty?
- Julia.
***
***
***
***
Mała bezwiednie grzebała widelcem w rybie.
- Nie smakuje mi, ma ości.
***
Urlop szybko dobiegł końca, w sierpniu mała wróciła do przedszkola i na malarskie warsztaty. Pewnego dnia wychowawczyni poprosiła na bok Wojtka, kiedy odbierał Amandę. Zasygnalizowała mu, że dziewczynka się wycofała. Nie chce bawić się z dziećmi. Jest cicha, mało się odzywa i udziela. Rzadko się uśmiecha. Zapytała, czy mają jakieś problemy. Problemy? Tak, mieli. I to spore.
***
***
***
Taksówkę wezwała będąc na klatce schodowej. Przyjechała prosto do mnie. Płakała. Mówiła, że nie ma już siły, że chyba nie da rady. Amanda zdecydowanie jej nie akceptowała. Od momentu, kiedy Julii zaczęło być w ich życiu więcej. Zaczęła się rywalizacja, o względy Wojtka. Ja wiem, że to tylko dziecko, ale… Julia była rozżalona. Przecież kiedyś było nam fajnie, inaczej. Przecież się staram. Szlochała. Nawet ostatnio kupiłam jej taką piękną sztalugę, opowiadała. Przecież wiem, jak lubi malować
Została u mnie na noc.
Nazajutrz zadzwonił Wojtek. Umówili się w malej kawiarni, w centrum, kiedy Amanda
była w przedszkolu.
***
***
- Odbierz!
- Nie. Nie odbieram.
- Teraz?
- Teraz.
W rączkach ściskała kurczowo dużą kartkę. Oboje patrzyli na mnie
bez słowa. A potem Amanda zrobiła krok w moją stronę.
Znajdziesz mnie też na facebooku. O tu: KLIK
0 komentarze