Wrześniowy poranek.
Słońce przebija się przez hotelowe okno.
Wstaję. Wlokę za sobą kołdrę, owijam się nią niedbale i siadam na parapecie.
Sącząc gorącą herbatę z cytryną, napawam się widokiem z dziesiątego piętra na niesamowitą "Złotą Pragę".
***
Cztery przystanki metra i docieram na miejsce.
Moim oczom ukazuje się Staromestske namesti czyli Rynek Staromiejski - serce Stolicy Czech w całej okazałości.
Otaczają mnie piękne w każdym detalu, bogate, zadbane kamienice. Czuję się jak w jakimś królestwie, wszystko jest takie eleganckie i wysublimowane.
Brukowane uliczki, setki rozsianych klimatycznych lokali, w tle słyszę stukot końskich kopyt.
Jestem jak w transie, a aparat fotograficzny aż wrze! :)
Teraz już wiem dlaczego Praga cieszy się opinią jednego z najpiękniejszych miast na świecie!
***
Wielogodzinne maszerowanie i moc wrażeń sprawiły, że musiałam usiąść i ochłonąć z emocji.
Rozsiadłam się zatem wygodnie w jednej z restauracji i zasmakowałam czeskich knedlików.
( Wbrew opiniom jakie słyszałam, obsługa była przemiła.)
Słońce zaczęło chować się za czerwonymi dachami budynków.
Czas na mnie!
Powoli kieruję się w stronę stacji metra.
Spacerując po uroczych alejkach, które wieczorem są jeszcze piękniejsze, dostrzegam małą zieloną strzałkę z napisem " Karluv Most".
Od strzałki do strzałki z uśmiechem przebiegam w tym labiryncie kamiennych korytarzy niczym za dziecięcych lat podczas zabawy w podchody.
Nieraz pomyliłam uliczkę i musiałam zawracać, co jeszcze bardziej podsycało moją ekscytację.
Ostatnia zielona strzałka, tramwaj wyjeżdżający z wąskiego tunelu, ostatnie przejście dla pieszych i jestem.
Stoję u bramy słynnego Mostu Karola.
Do tej pory o tym miejscu tylko czytałam w miłosnych powieściach.
Stawiam kolejne kroki i przyglądam się dokładnie.
Powiem Wam szczerze, że tak właśnie sobie go wyobrażałam.
( No może bez tego tłumu turystów.)
Most jest dosyć długi, kamienny, wyłożony kostką brukową, z każdej strony rozpościera się malowniczy widok na Wełtawę.
Atmosfera jest niesamowita. To miejsce mnie oczarowało i zaczarowało!
Zatrzymuję się w połowie mostu. Opieram łokcie o murek.
Spoglądam w dół na łódki, które powolutku przemieszczają się po rzece.
Podnoszę głowę i nie mogę oprzeć się pokusie podpatrywania zakochanych z różnych zakątków świata, którzy uwieczniają swoje czułe pocałunki.
Karluv Most to niewątpliwie romantyczne i magiczne miejsce.
Czułam się jak w bajce patrząc na czerwone dachy kamieniczek, wieżyczki bram kościołów i wzgórze z Zamkiem Praskim.
Jednego mogę być pewna.
Szybko zatęsknię za tym widokiem.
Bluza- Mosquito.pl / Spodenki - Bershka / Buty - Nike Air Force / Torebka - F&F
0 komentarze