Opieram się o dwie szare poduszki, to taka szarość w dwóch
odcieniach, całość jaśniejsza i ciemniejsze kółka. Gdzieniegdzie jakiś
pomarańczowy i czerwony pasek, taki jak na świadectwie, choć nigdy nie miałam.
I takie białe elementy, tworzące wir. No w sumie kilka. A tu już miałam, nawet
rok rocznie. Zdarza mi się wypić piwo, wówczas wiruje mi wszystko, oprócz
pralki, której jeszcze nie mam. Podnoszę
się trochę wyżej, na wprost siebie mam komodę, z czarnym szkłem, odbija mi się
w niej okno. Białe firany, do ziemi, kawałek kaloryfera, latarenka, czerwona
świeca nadtopiona od słońca z boku. I upalona od góry. I jeszcze okulary.
Kocie, przeciwsłoneczne. W teorii. W praktyce brak wąsów, a słońce razi.
Sukienka ma takie spore guziki, z guzikami idzie mi coraz lepiej, choć czasem trzeba się napracować, a u góry taki marszczony pasek. Z paskiem bywa już gorzej, trzeba poćwiczyć, taki przeszyty jest, coś jakby harmonijka, wygrałabym na niej serenadę moich uczuć. Rozmiar ma dziecięcy, jak moja ufność i naiwność, stałam po nią o ósmej rano w kolejce do second handu. I wtedy ta pani, pani matka która stała za mną, do córki swojej nastoletniej powiedziała, że wyglądam jak z Auschwitz, o weź patrz zobacz, kochanie, i palcem na mnie. I mogłam udawać, że nie słyszę, ale słyszałam przecież, więc ja do kochanie, że obóz Auschwitz to jest symbol terroru i ludobójstwa. I, że został on utworzony przez Niemców w połowie 1940 roku. I żeby nie dziękowała. Musiałam uczyć się historii, żeby zdać. Zdaje mi się, że pani matka się nie uczyła. Wtedy też moja matka wyjęła komuś z koszyka sukienkę. I mówię jej, że to nie ładnie, a ona, że mnie będzie w tym ładnie. No więc nie lubię niebieskiego. Córka była okrągła, a ja na okrągło twierdzę, że to nie rozmiar ma znaczenie.
"Żeby
napisać jedno własne zdanie, trzeba przeczytać tysiące cudzych".
Ryszard Kapuściński.
6
SIERPNIA MINĄŁ ROK, ODKĄD NA TYM BLOGU POJAWIŁ SIĘ PIERWSZY WPIS. DZIŚ JEST WAS
NA FANPEJDŻU 1028. BĘDĘ NIESKROMNA I POZWOLĘ SOBIE STWIERDZIĆ, ŻE TEN BLOG
ZAPRACOWAŁ SOBIE NA TO. DZIĘKUJĘ. DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE!
Znajdziesz mnie też tu: klik
0 komentarze