źródło: www.jestrudo.pl
Zabłądziłyśmy. Osiedle gęste od uliczek, auto gęste od
niepokoju, wici utkanej z pajęczyny strachu, bo czasu mało, no myślisz, że
teraz w prawo? Czy w lewo? Nie wiedziałam czy w prawo, czy w lewo, mnie tam
wszystko jedno, zadzwoń, no to dzwonię, cześć, to ja dam Ci kolegę,
pasuje, albo nie pasuje, nic do niczego
nie pasuje, trójkąt z czerwoną obwódką, stój, ustąp pierwszeństwa, do góry
nogami, wszystko jest do góry nogami, tylko moje w dole i usta w podkówkę, a
podkowa to na szczęście, może innym razem, to gdzie? Głośnomówiący, dwa razy w
znak kłódki, włącz głośnik, mijamy jakiś moloch, w lewo? A dobra prosto. Mogę
Wam już pomachać, jesteśmy. Przeskoczysz do tyłu? Jasne, przód czy tył, raczej
tył, a było do przodu, no co nie zdarza się? Zdarza.
Miłość. Rozumiesz?
Za mąż.
Jutro.
Wychodzę.
Zaraz.
-Niech Pani
zrozumie, to jest najważniejsze. Jak ja się tam na oczy pokażę?
No.
Najważniejsze.
- W bagażniku?
Dzień jest mądrzejszy od nocy.
0 komentarze