źródło: www.unsplash.com
Mówisz mi „waham się”…
A wiesz? Ja też. Ruchem jednostajnym prostoliniowym, choć kiepsko znam jego
definicję. Ty pewnie nie. Ruchu jednostajnego nie znam, w prostej linii też
nie… nie znam, choć znam ruch wahadła na ścianie. Taki czarny zegar i dwa złote
konie na górze. Zegara nie ma, tamten czas minął bezpowrotnie wraz z nijakim
kolorem ściany. Ściany, która później powstała. A teraz ten zegar leży pod
oknem w kartonie. Wiesz, wyrzucić szkoda. Sentyment. Ale wiesz co? Każdego
szkoda. No nawet zegara.
POWOLI, bo wiesz, zwolnij, dziesięć ratuje życie.
Slow motion.
Więc zwalniam.
Bo jeśli dziesięć ratuje życie, to zmarnować nie chcę.
Kolejnych dziesięciu lat.
0 komentarze