źródło: www.gratisography.com
Zamknę oczy i odtworzę jeden ze wspólnych wieczorów.
Przełknę ślinę, poczuję smak malinowego soku, który z malinami nie ma nic
wspólnego. To Twoja wersja. A ja wiem, że zawartość ekstraktu nie mniejsza niż
sześćdziesiąt dwa procent. Przejadę
językiem po ustach i usłyszę miarowe tykanie Twojego zegarka. Równy rytm, ten
sam w którym bije Twoje serce, choć Ty twierdzisz, że trzymając dłoń na środku,
nie poczuję. Wiem, że powinnam bardziej w lewo, mam kłopot z rozróżnianiem
stron. Przyłożę głowę i poczuję. Zamieszasz mi łyżeczką w kubku, zamieszałem powiesz a ja się będę
śmiała.
I wiesz.
Ja nawet jebnę obrotowymi drzwiami.
Jeżeli do zawsze dodasz na…