źródło: archiwum domowe
Lubię ciszę. Najlepiej konkretnie przerwaną. Przerwaną jak przerwany sen. Lubię dobrze zacząć dzień. Lubię się uśmiechać, tuż po przebudzeniu. Lubię zacząć dzień z przeświadczeniem, że czas wstawać bo jest pożar w remizie. Lubię takie wiadomości. Nie dlatego, że jestem piromanką. Ognia generalnie też się boję. Zrywam się jednak do gaszenia, uświadamiając sobie, że nie jestem strażakiem. Pożaru nie było, to tylko sms.
Więc.
Mogę, sobie przypomnieć, że można ciekawie, inaczej.
0 komentarze