Krótki popołudniowy spacer, skłonił mnie do małej refleksji.
Ostatnio wiele się wydarzyło w moim życiu, wiele złego, a później niespodziewanie wiele dobrego. Te sceny jak pojedyncze ujęcia filmu migały mi przed oczami wywołując skrajne emocje od uśmiechu po gorzkie łzy, nasuwając niestety smutne wnioski.
Ostatnio wiele się wydarzyło w moim życiu, wiele złego, a później niespodziewanie wiele dobrego. Te sceny jak pojedyncze ujęcia filmu migały mi przed oczami wywołując skrajne emocje od uśmiechu po gorzkie łzy, nasuwając niestety smutne wnioski.
Podobno prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie ... cóż, to prawda jednak w mojej ocenie poznaje się ich również po tym jak reagują na nasze sukcesy.
Często zdarza się tak , że jeżeli coś się nie powiedzie to wszyscy głaszczą po głowie, pocieszają.
Jednak kiedy karta się odwraca i życie zaczyna nabierać kolorów, odnajdujesz jego sens, wszystko zaczyna się układać, wtedy często nie ma z kim się tym szczęściem podzielić.
Smutne, ale prawdziwe, że te osoby pocieszają Cię tylko dlatego, ze czują się w tym momencie od Ciebie lepsze!
Ja jednak w tym wszystkim staram się być optymistką i po tym co mnie spotkało uważam, że są jeszcze wśród nas anioły, osoby które szczerze nas wspierają, a nie tylko po to żeby podbudować własne ego, osoby które potrafią się cieszyć z naszych małych radości
( a nie niepowodzeń )
i oby takich aniołów było coraz więcej bo odnoszę wrażenie, że jest ich coraz mniej.
I na koniec, żeby nie było tak mrocznie ... cieszmy się z tego co mamy, doceniajmy to, nauczmy się cieszyć z sukcesów innych i życzmy im zawsze dobrze.
Czy życie nie byłoby prostsze?
Czy życie nie byłoby prostsze?
Zostawiam Was ze zdjęciami stylizacji, którą noszę na co dzień, żeby nie było zbyt nudno nałożyłam zabawną czapkę, która całkiem niechcący wpasowała się w temat :)
Czapka - Sinsay / Ramoneska - Reserved / T-shirt - Piano / Spodnie - Pull & Bear /
Sneakersy - Sergio Todzi / Torebka - H&M
0 komentarze